• Nowy

Sprzedawcy marzeń

60,00 zł

Ostatnie sztuki w magazynie

  • Wydawnictwo: Śląski Klub Fantastyki
  • Oprawa: Twarda
  • Format: 21,6x21,8 cm
  • Ilość stron: 259
  • Rok wydania: 2023
  • ISBN: 9788393124091
Specyficzne kody

Kiedyś, dawno temu, Śląsk w sposób nieodparty kojarzył mi się z kopalniami i hutami. Byłem wtedy mały, kopalnie z kolei były bardzo duże i wszędzie było ich tu pełno - więc z perspektywy czasu nawet się temu nie dziwię. Minęły jednak lata i zmieniłem się zarówno ja, jak i Śląsk. Większość kopalń zniknęła, wygasły wielkie piece hut, pojawiły się miejsca turystyczne, wydobyto piękno zabytków i ceglanych kamienic. Dziś, gdyby, mnie ktoś zapytał, powiedziałbym, że Śląsk kojarzy mi się właśnie z czerwoną cegłą, starymi wieżami ciśnień i cichymi, nieczynnymi już szybami.

I oczywiście z Grzegorzem Chudym, który potrafi zakląć te wszystkie miejsca - i wiele innych - magią swoich dzieł, umiejętnie łącząc rzeczywiste krajobrazy z fantastyką. 

Ponieważ ŚKF ma Śląsk i fantastykę nawet w nazwie, więc naturalnie było kwestią czasu, żeby dzieła Grzegorza Chudego zaczęły przeciekać i do nas - i moment ten oczywiście nastąpił, a jego efektem jest antologia Sekcji Literackiej "Logrus" Śląskiego Klubu Fantastyki, którą trzymasz w ręku. Znajdziesz w niej teksty inspirowane twórczością Grzegorza Chudego właśnie lub - w jednym przypadku - dzielące z nią bohatera. 

Przed Tobą, czytelniku, cała masa historii: o kraksie statku kosmicznego na katowickim Rondzie, o przywracaniu dusz zmarłych, o spotkaniu pozbawionego weny pisarza (coś, co jest dla mnie znajome częściej, niż bym chciał) z doskonałą redaktorką. Przeczytasz, jak złowrogie mogą w Gliwicach stać się dźwięki "Dla Elizy", jak działa społeczeństwo ponadnaturalnych istotna Śląsku, poznasz tajemnicę morderstwa w rybackiej wiosce oraz dowiesz się, dokad prowadzi nieoczekiwane spotkanie z chłopakiem o włosach jak puch dmuchawca na Nikiszowcu i jak magiczna potrafi być kałuża. Ba, masz nawet szansę poznać, jakie naprawdę problemy przeżywa bebok.

Przyznaję, ze trochę Ci zazdroszczę, że to wszystko jeszcze przed Tobą.

Michał Cholewa